niedziela, 11 grudnia 2011

Postęp, postęp

Nasz MSZ okazał się wyjątkowo postępową instytucją. Jak donosi Gazeta Prawna (http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/512859,beda_nizsze_podatki_i_bezplatne_wizy_dla_homoseksualistow.html) Ministerstwo nie wyklucza zniesienia opłat za wizy Schengen dla rosyjskich, ukraińskich i białoruskich gejów i lesbijek, którzy będą chcieli wziąć udział w Paradzie Równości 11 czerwca.

Walka z dyskryminacją mniejszości, kosztem większości - nabiera kolorów. Jeśli bowiem założyć, że gejów i lesbijek jest w każdej populacji jakieś trzy - cztery procent, to pozostałych dziewięćdziesiąt sześć - siedem, ma nie mieć dostępu do przywileju należnego jedynie z tego tytułu, że uprawia się seks w sposób niekonwencjonalny.

Na miejscu wschodnich turystów, czy gastarbaiterów, niezależnie od swoich seksualnych preferencji zgłosiłbym się jako gej do polskiego konsulatu i poprosił o bezpłatną wizę. Szczególnie, że przeciętny Rosjanin zarabia 450 euro, a wiza kosztuje od 35 do 60. Za taką obniżkę kosztów wyjazdu - warto się poświęcić. A urzędnik konsularny nie będzie przecież do gaci zaglądał.

Jeśli stanie się jak przewiduję, będzie to woda na młyn środowisk homoseksualnych. Będą mogły ogłosić wszem i wobec jak bardzo wielu jest podobnych im ludzi na wschodzie Europy, co więcej oprzeć to na wiarygodnych (bo państwowych) danych i ektrapolować wynik na populację polską by domagać się dla siebie jeszcze więcej przywilejów (dużo nas).

No i przede wszystkim: wizy nie są za darmo, czyli ktoś będzie musiał za nie i tak zapłacić (albo utracić przychód). Ktoś to jak zwykle społeczeństwo, przymusowo składające się na cały ten państwowy bajzel.

Fakt, faktem - zawrotne koszty to nie będą, ale jeśli wspieramy jedną mniejszość seksualną umożliwiając jej demonstrację swoich poglądów i zwalniając z części kosztów podróży, to czemu nie wesprzeć jeszcze innej?

Ciekawe jak zareagowałoby Ministerstwo Finansów, gdybym poprosił o zwolnienie z podatku dochodowego na okres dwóch - trzech lat argumentując, że jestem dendrofilem, a gatunek drzewa do którego czuję miętę i pociąg seksualny zamieszkuje w puszczy amazońskiej i nie mogę się tam dostać by zrealizować swoje emocjonalne i fizyczne potrzeby, bo bilety lotnicze drogie. Proszę o pozytywne ustosunkowanie się do mojej prośby.

Przy okzaji, chciałbym ogłosić, że tematyka homoseksualna nie będzie już na tym blogu więcej poruszana. Problem, jako się rzekło dotyczy mniej niż trzech procent populacji, a tyle , zgodnie z metodologią statystyki, wynosi błąd badawczy. Na tak mało znaczące zjawisko i tak już zbyt wiele poświęciłem miejsca.


 ibsen82, czwartek, 12 maja 2011; Bartosz Sowisło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz